Komentarze: 5
Po lekcjach wybrałyśmy się do Neda: Ja, Nati, Daria i Ania...gadałyśmy i nabijałyśmy się z wszystkiego... potem przyszedł Piotrek...chłopak Natali i coś tam pogadał i poszedł...W domu byłam przed 20.00 Siadłam sobie na neta i gadałam z Sebą... Joną i wieloma innymi ludźmi....Jonka już nie jest z Krzysiem... to wszystko jest takie pomieszane....kochała go, ale w głowie zawrócił jej inny....to w sumie podobnie do mnie bo mi zawrócił w głowie Krystian... no ale cóż...nieszczęścia chodzą po ludziach.... wracając do Jonki.... to powiem szczerze że bakowało mi jej... to moja przyjaciółka... a prawie wogóle się nie widujemy... musze to naprawić... Tak jest zawsze... gdy układa mi się z Kamilem to z Joną i Larsi mi sie wali... jak dobrze jest z Larsi to Kamil i Jona idą na bok... a jak więcej czasu spędzam z Jonką to z Larsi i Kamilem się nie widuje... i tak to wygląda...Ale myśle, że z tym problemem dam sobie rade... wiele wczoraj przemyślałam, zastanawiałam się na moim sensem życia i wogóle... doszłam do wniosku, że muszę się komuś zwierzyć...dlatego też wybiorę się do psychologa... czasami na serduszku robi się lżej i lepiej, gdy dzieli się z kimś swoje problemy, tzn. opowiada się o nich, a osoba ta stara Ci się pomóc...Nie chodzi mi o to, żeby inni się przejeli tym, albo że koniecznie muszą mi pomóc... ja poprostu chce się zwierzyć... jak ktoś bedzie chciał pomóc to mi pomoże o ile się będzie dało... jak nie to będę musiała dać sobie sama radę...Inni też mają problemy, ja mimo iż mam dużo swoich to pomagam też innym je rozwiązać... Ludzie jak ja pierdole od rzeczy...Pewnie dlatego, że przed chwilą wstałam i nie czuję się na siłach...dobra spadam...Pozadawiam wszystkich...