Z niczego nie ma nic...
Komentarze: 3
Hym... no więc przewalone... Kamil odnalazł mojego bloga... i się wszystko tak jakby zjebało... teraz już wiem dlaczego nie chciałam mu dać mojego bloga... bo bałam się że mnie nie zrozumi i odejdzie... To nie jest moja wina... nie potrafie się zdecydować... Krystian mi się podoba, ale czy bym z nim teraz chciała być... nie wiem raczej nie... to jest dla mi tylko zwykły kumpel dobry kumpel... ale nic poza tym...Wszystko mi się zawsze pierdoli....
Co do wczorajszego medium... hym... to ogólnie było zajebiście... poza tym, że dostałam ataku astmy... i pewien gościu... dosłownie uratował mi życie...ja byłam najebana i zgubiłam mój inchalator... jestem wdzięczna temu gościowi do końca życie...poza tym Andrzej R., mój chłopak Kamil...i Krystian też mi pomogli i byli przy mnie to było piękne... cieszę się bardzo...[ ogród pełen niebieskich i czerwonych róż, motyle kolorowe latające powoli :) dzieki Ci] Poza tym poznałam znów wielu ciekawych ludzi... ogólnie było ok...
Dodaj komentarz