sie 21 2003

Czy ja jestem normalna?


Komentarze: 3

Od pewnego czasu zastanawiam się czy ja jestem normalna?...myślę tak dlatego,że mam chłopaka,którego kocham nad życie...ale kiedyś podobał mi się taki Michał...który teraz też ma dla mnie jakieś znaczenie...mimo iż nie widuję go prawie wogóle to i tak pszeszłość nie daje mi spokoju...powracają wspaniałe wspomnienia z nim związane i  nie sama nie wiem co mam robić!...czasem chciałabym powiedzieć o tym mojemu chłopakowi,ale nie potrafie...ponieważ wiem że go zranie,a tego bym nie chciała...I jest jeszcze jeden problem,niedawno poznałam takiego Marcina w którym też się nie co podkochuje...wiem,że to błąd i że powinnam się zdecydować...ale to nie jest takie proste...z Michałem i tak NIGDY nie będę...(ale bardzo mi go brakuje i dalej w jakis sposób go kocham,acz kolwiek nie tak jak Kamila)...Marcin chyba też na mnie uwagi nie zwróci..tylko mój chłopak mnie kocha nad życie...a ja zakłopotana nie daje sobie rady...błądzę myślami gdzieś tam daleko,czasem wydaje mi się że idę drogą,która prowadzi do nikąd...staczam się i gubie...błagam niech mi ktoś pomoże....

irma_rose : :
21 sierpnia 2003, 21:37
Haha! jesteś bardzo normalna :)
21 sierpnia 2003, 19:59
Eh młoda .... baw się życiem, monogamię wymyślili suckerzy, którzy nie mogą znaleź swojej drugiej połówki, a jak już ją ( oczywiście przypadkiem ) znajdą to imają sie wszelkich sposobów aby zatrzymać ją przy sobie .... Kamil, Michał, Marcin to tylko imiona .... sama piszesz, że kochasz Kamila, ale Marcin Ci nie jest obojętny .... widzisz sama, że mozna kochać wiele osób, więc dlaczego należy być tylko z jedną. To są pewne blokady i stereoptypy stworzone przez społeczeństwo ..... ja nie lubię barier ... a ty . A tak apropos fajny blog .... zapraszam z rewizytą do mnie..
tristania
21 sierpnia 2003, 19:59
nic na sile...ja bylam jakis czas z pewnym panem,czulam cos do swego znajomego...no i wyszlo tak ze ranilam siebie,mojego faceta,i przyjaciela,bo on rowniez cos do mnie czul,wyjasnilam tpo sobie z moim facetem...rozeszlismy sie...on teraz jest sczzesliwy gdyz poznal wspaniala panne,ja mam wspanialego faceta-mojego przyjaciela,i wszystko jest ok,co do rozmowy to ...hmm z jednej strony rozumiem twoje obawy,sama pamietam jak sie balam,ale warto bylo,szczerosc to podstawa,a pamietaj ze przeciez inni faceci moga ci sie tez podobac,nie istnieje tylko i ywlacznie twoj facet...po prostu podobaja ci sie..to normalne,kochasz swego faceta...i wsio jest ok.co do kochania tego i tamtego,to pewnie zauroczenie...,zreszta nie wiem....sorry za taka platanine ale jestem ostro zmeczona,a twojej notki nie moglam nie skomentowac...wiec tak to...trzymaj sie.

Dodaj komentarz